Zawartość
- Zrozumienie czynników zachęcających do obsługi sieci Bitcoin
- Jak działa selfish mining?
- Czy selfish mining stanowi zagrożenie dla Bitcoina?
- Podsumowanie
Zrozumienie czynników zachęcających do obsługi sieci Bitcoin
Jak działa selfish mining?
Selfish mining można dobrze wyjaśnić za pomocą przykładu. Załóżmy, że cały hash rate jest równo rozłożony pomiędzy 4 minerów: Alice, Bob, Carol i Dan (każdy posiada 25%). Alice, Bob i Carol grają zgodnie z zasadami, ale Dan ma zamiar wykorzystać system dla własnego zysku.
Przy normalnych warunkach moglibyśmy zakładać, że miner, który znajdzie nowy blok, doda go odrazu do łańcucha. Tak też właśnie czynią Alice, Bob i Carol, jako że starają się być uczciwymi uczestnikami. Jednak Dan, gdy znajdzie blok, przetrzymuje go (jest to dobre rozwiązanie, ale nie zostało jeszcze wprowadzone). Może mu się poszczęścić i znajdzie dwa bloki z rzędu przed innymi.
Łańcuch Dana jest w tym momencie o dwa bloki do przodu. Jeżeli szczęście będzie się go trzymać i jeżeli dalej będzie mógł utrzymywać ten dystans przed publicznym blokiem, może on kontynuować swoje działania. Jeżeli jednak reszta go nadgoni i będą tylko jeden blok za nim, odkrywa on swój łańcuch.
Publiczny łańcuch Dana jest w tym momencie dłuższy, niż ten, nad którym pracowali pozostali uczestnicy. Zgodnie z zasada najdłuższego łańcucha , “właściwym” łańcuchem jest ten, który zebrał największy Proof-of-Work (miarę zwaną także chainwork). Więc jeżeli węzeł wykryje łańcuch, który skumulował więcej pracy, przełączy się on na niego i będzie dedykował moc miningu właśnie niemu.
Teraz Alice, Bob oraz Carol widzą łańcuch Dana; rozpoznają go od teraz jako łańcuch, na którym będą pracować. Nagrody, nad którymi pracowali na wcześniejszym chainie przepadły, a z racji, że Dan wykopał wszystkie poprzednie bloki na tym chainie, zatrzymuję nagrodę dla siebie.
Czy selfish mining stanowi zagrożenie dla Bitcoina?
Prawdą jest, że byłoby taniej dla wszystkich uczestników, gdyby wszyscy zachowywali się tak, jak zakłada system. Selfish mining przyczynia się do marnowania czyjejś pracy, jednak warto zaznaczyć, że ci zaangażowani w tę praktykę muszą utrzymywać strategiczną przewagę nad innymi uczestnikami sieci. W wyniku tego, do atakujących prawdopodobnie dołączą minerzy, którzy tylko pogorszą całą sytuację.
W tym dokumencie Eyal oraz Sirer podkreślają ważne ryzyko: z biegiem czasu selfish mining może doprowadzić do rosnących zbiorowisk miningowych w hash rate, gdyż uczestnicy będą łączyć się w grupy z jednostkami praktykującymi selfish mining, by zmaksymalizować swoje zyski. Kiedy dane zbiorowisko osiągnie większość mocy, będzie mogło ono spróbować przeprowadzić atak 51%.
Inni jednak nie uważają tego za zagrożenie, powołując się na wybory ideologiczne dokonywane przez minerów, a także zachęcając do operowania sieci w sposób zdecentralizowany. Pozwalający ekosystemowi na bycie skorumpowanym odbierze możliwość minerom odzyskania swoich inwestycji w prąd oraz maszyny, a tym bardziej nie pozwoli na zdobycie profitu.
Przemyślenia końcowe
Jeżeli selfish mining może zostać sukcesywnie przeprowadzony przez konsorcjum minerów, faktycznie może być to atrakcyjna taktyka dla tych, którzy chcą zwiększyć swoje przychody. W najgorszym wypadku zachęty zmuszą poprawnie działających minerów do dołączenia do tych łamiących zasady gry, co negatywnie wpłynie na decentralizację Bitcoin.
Jednakże patrząc na sprawę szerzej, nie ma to większego sensu, by uczestnicy układali się w takie ugrupowania. Koniec końców, pogarszanie bezpieczeństwa sieci może spowodować spadek ceny Bitcoin, co przyczyni się bezpośrednio do spadku przychodów z miningu.